logo-instytut-spawalnictwa.jpg

70 lat minęło…

09 marca 2015
Instytut Spawalnictwa ma swój jubileusz!

Instytut Spawalnictwa w Gliwicach w roku 2015 obchodzi 70-lecie swego istnienia. Od pierwszej edycji był też związany z Międzynarodowymi Targami Technologii i Urządzeń dla Spawalnictwa. O rozmowę o historii i współczesnych wyzwaniach branży spawalniczej poprosiliśmy prof. dr hab. inż. Jana Pilarczyka, Dyrektora Instytutu Spawalnictwa.

- Panie profesorze, jak w ciągu tych 70 lat zmieniła się funkcja Instytutu?

- W 1945 roku, kiedy został powołany do życia, jego wyłączną rolą było szkolenie spawaczy, którzy byli niezbędni przy powojennej odbudowie kraju. Po kilku latach, co było naturalną drogą rozwoju, Instytut zaczął się pełnić funkcję instytucji badawczej. Do tej pory jest to jedno z najważniejszych zadań, jakie spełniamy. W pewnym zakresie zajmujemy się także szkoleniem, ale na znacznie bardziej zaawansowanym poziomie, niż bywało to przed laty. Szkolenia adresowane są do inżynierów, technologów spawalniczych, odbywają się według programów Międzynarodowego Instytutu Spawalnictwa (IIW) i Europejskiej Federacji Spawalniczej (EWF) oraz według programów własnych Instytutu Spawalnictwa.

- Wraz z Instytutem, Pan także, jako wieloletni dyrektor, obchodzi własny jubileusz pracy w Instytucie Spawalnictwa.

- Jeśli mówimy o liczbach, to od 52 lat związany jestem z Instytutem, a od 25 lat jestem jego dyrektorem. Trafiłem do Instytutu Spawalnictwa w roku 1963, jako inżynier. Na początku prowadziłem prace badawcze w laboratorium. Z biegiem lat, rozwoju zawodowej drogi, na przełomie 89 i 90 roku wystartowałem do pierwszego konkursu na dyrektora. Teraz mija moja 5 kadencja.

Jako pierwszy dyrektor wyłoniony z konkursu, trafiłem na historyczny moment przemiany społecznej i gospodarczej w Polsce. Instytut, kiedyś finansowany z innych źródeł, nagle musiał zmierzyć się z rzeczywistością i stać się samofinansującym się przedsiębiorstwem. Do tego dawna reguła funkcjonowania, jako ośrodka badawczo-konstrukcyjnego zdezaktualizowała się. W warunkach wolnego rynku, konkurencyjności i poufności działań, laboratoria i biura konstrukcyjne powstały w firmach. My zaczęliśmy  funkcjonować w oparciu zupełnie inne przepisy - o ustawę o Instytutach Badawczych. Wszystko to było dużym wyzwaniem.

- Przez 70 lat branża spawalnicza rozwinęła się do rangi jednej z najbardziej innowacyjnych branż przemysłowych. Wielu z nas nawet nie uświadamia sobie, że ma do czynienia z nią, na co dzień…

- W samym Instytucie Spawalnictwa przez wiele lat jego funkcjonowania w roli zaplecza badawczo – konstrukcyjnego, na potrzeby przemysłu, dla producentów materiałów i urządzeń spawalniczych, opracowano setki nowych technologii spawania, lutowania, zgrzewania, napawania.

Bez nowych technologii spawalniczych nie byłoby nowoczesnych mostów, statków, samochodów, pociągów, ale też prostych rzeczy codziennego użytku, które w procesie konstrukcji i produkcji, wymagają łączenia bardzo różnych materiałów. Już sam ten fakt, stawia przed spawalnictwem spore wyzwanie i narzuca konieczność prowadzenia ciągłego procesu badawczego. Poszukujemy sposobów zapewniających większą trwałość, wytrzymałość, elastyczność elementów spawanych.   

Kiedyś podstawową metodą było spawanie gazowe, którego teraz właściwie nikt już nie używa. Potem pojawiły się metody łukowe, a zdobycz ostatniej dekady to coraz doskonalsze metody laserowe. To lasery i ich wielkie możliwości zmieniają oblicze współczesnego spawalnictwa.

- Targi w Kielcach nadążają za tymi nowościami?

- Co roku, przy okazji branżowej wystawy pojawiają się w Kielcach firmy, przywożące ze sobą ciekawe nowości. Są wśród nich także te laserowe, prezentowane przez kilka firm, na przykład Trumpf Polska. W tym roku ciekawie zapowiadają się merytoryczne seminaria poświęcone technologiom laserowym, zorganizowane podczas targów.

- Instytut Spawalnictwa jest obecny na Międzynarodowych Targach Technologii i Urządzeń dla Spawalnictwa od początku. Przed nami X edycja. Jak w Pana ocenie zmienia się ta branżowa wystawa na przestrzeni lat?

- Zmienia się, bo zmienia się sposób prezentowania wystawców. Dziś targi to nie tylko dostęp do informacji, bo funkcję tę zapewnia dziś, w każdej chwili, internet. Podczas targów, zwiedzający często chcą widzieć maszyny i technologie w działaniu, podczas pracy, by widzieć faktyczne efekty.

Choć oceniam, że mamy za dużo imprez targowych branży – bo jest Kraków, Sosnowiec, Poznań, Kielce, a ta ilość obniża rangę każdej z wystaw, to jednak spotkania ludzi, kontakty merytoryczne są, z punktu widzenia współczesnego rozwoju branży spawalniczej, nieocenione.  

- Dziękujemy za rozmowę.