Aktualności
Konferencja Klastra Gospodarki Odpadami podczas targów Plaspol
Konferencję poprowadziła Katarzyna Błachowicz wiceprezes Klastra Gospodarki Odpadami, która przestawiła instrumenty wsparcia transformacji GOZ. Podkreśliła także aspekty zrównoważonego rozwoju – Aby mówić o pełnej gospodarce obiegu zamkniętego musimy skupić się na wielu aspektach, takich jak digitalizacja, myślenie o produkcie jako usłudze czy przedłużenie cyklu życia tych produktów – podkreśliła. Jednocześnie wskazała na korzyści wynikające z wprowadzenia GOZ w życie. – Dla przemysłu to m.in. minimalizacja emisji, symbioza przemysłowa, wspieranie bio-sektora. Nie mogą nam umknąć także korzyści dla regionu w tym wsparcie instrumentów finansowych i funduszy czy opodatkowanie środowiskowe – dodała Katarzyna Błachowicz.
GOZ to także nowe miejsca pracy – szacuje się, że przybędzie ich nawet 700 tysięcy. Wciąż jednak zmagamy się z niskim poziomem recyklingu, nie tylko w Polsce, ale także w całej Europie. Wśród pomysłów na osiągniecie wysokiego poziomu i spełnienia unijnych norm Błachowicz podaje m.in. prawidłowy system ROP, inwestycje w technologie sortowania i recyklingu i poprawę jakości regranulatów i recylatów.
Anna Kozera-Szałkowska, dyrektor zarządzający Fundacji Plastics Europe, przedstawiła dane dotyczące tworzyw sztucznych w obiegu zamkniętym. Od 2018 roku wykorzystanie recyklatów wzrosło w Europie od 2018 roku 70% i wyniosło 6,8 mln ton. Zawartość cyrkularnych tworzyw sztucznych w nowych produktach wynosiła 13,5% - Ale niestety, ciąż blisko 25% odpadów tworzyw sztucznych trafia na składowiska. Niepokojącym jest także tendencja do spalania odpadów tworzyw sztucznych, która od 2018 roku wzrosła o 15%. – powiedziała Anna Kozera-Szałkowska. Dlaczego się tak dzieje – To wciąż bardzo częsta praktyka, ponieważ recykling chemiczny jest droższy i mniej popularny, a surowiec jest tani i wydajny paliwowo. – dodała dyrektor zarządzająca Fundacji Plastics Europe.
- Nikt nie chce kupować odpadów „żółtych”, za dopłatą odkupuje je cementowania do palenia – podkreślał zaś Adam Rogaliński z Urzędu Miasta w Kielcach. Dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej i Środowiska podkreślił również, że każda gmina ma i będzie mieć problem ze spełnieniem unijnych norm recyklingowych - Swoją wypowiedź Dyrektor Rogaliński uzasadnił statystykami. – W 2023 roku sumaryczna liczba odpadów w Kielcach wynosiła 61856 ton , czyli 350 kilogramów na osobę w roku. To mniej o 3% niż w poprzednim roku, ale wciąż za mało, aby dojść do poziomu określonego przez ustawodawcę – komentuje Adam Rogaliński.
Kielczanie wyprodukowali 40626,18 ton odpadów zmieszanych, 3195,4 ton odpadów niebieskich, tworzywa sztuczne to 5347,02 ton, szkło 3010,96 ton, a bio odpady stanowiły 7474,88 ton.
Winą za taką sytuację Adam Rogaliński obarcza m.in. przemysł, który nie chce kupować odpadów tworzyw sztucznych. – Przemysł nie chce przetwarzać zanieczyszczonych tworzyw sztucznych. Nikt nie chce kupować zmiksowanych plastikowych odpadów, bo są brudne i tutaj muszę się zwrócić do Państwa – poprosił Adam Rogaliński – należy przygotować rozwiązania systemowe, które będą wspierały gminy w sprzedaży tych „mniej wartościowych surowców” – tłumaczy Dyrektor.
System kaucyjny, o którym mówił Konrad Nowakowski, prezes Polska Izba Odzysku i Recyklingu Opakowań będzie również problematyczny dla gmin, gdyż wpłynie negatywnie na poziom odzyskiwania surowców. – Trzeba pochylić się nad przepisami – mówili jednogłośnie uczestnicy konferencji.