Aktualności
Taras Chmut na MSPO w Targach Kielce: Ukraina nie może sama produkować broni. Kupujemy bądź dostajemy
Fundacja „Wróć Żywy” od 2014 wpiera żołnierzy na frontach. Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę zebrała ponad 4 miliardy hrywien, czyli około 513 milionów złotych. Taras Czmut podkreślał, że zadaniem fundacji nie jest zaopatrzenie każdego żołnierza, ale wykorzystanie datków w taki sposób, aby zmienić przebieg działań wojennych. Stale kupuje broń, sprzęt wojenny, samochody, bezzałogowe statki powietrzne, noktowizory, zasoby komunikacji dla ukraińskiej armii. Decyzje są podejmowane w zależności od potrzeb wojska, fundacja stara się szybko na nie reagować.
Dużą rolę w obronie Ukrainy przed rosyjskim agresorem odrywają bezzałogowe statki powietrzne, jak znane Bayraktary tureckiej firmy Baykar, które są wykorzystywane nie tylko do rozpoznania terenu, ale i w celach bojowych. Cenione na polu walki są też polskie sprzęty i technologie. - Samobieżne armatohaubice Krab z Huty Stalowa Wola oraz wyrzutnie i rakiety Piorun ze skarżyskiego Mesko to skuteczna broń w walce – mówił Taras Chmut. – Będziemy je nadal pozyskiwać. Wszystko, co jest kupowane bądź to, co dostajemy z Polski, od razu trafia na front. Jest bardzo potrzebne.
Krytycznie brakuje amunicji
Taras Chmut podkreślał, że względu na ogromne ryzyko napadu rakietowego, Ukraina nie może sama produkować broni. – Krytycznie brakuje amunicji. To jest pierwsza potrzeba ukraińskich żołnierzy. Na ukraińskie cele rosyjskie wojska wysyłają 50 tysięcy sztuk różnej amunicji dziennie, zaś ukraińska armia jest wstanie odpowiedzieć liczbą czterech, pięciu tysięcy. To zdecydowanie za mało! Rakiety, pociski do czołgów, do broni strzeleckiej to jest najbardziej oczekiwany produkt – wyjaśniał.
Jak mówił, fundacja stale pozyskuje nowe urządzenia, pojazdy, pociski, samochody. W tym celu Taras Chmut przyjechał na Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego do Kielc.
/MŚ/