3277693563095243b9a1.jpg
Dobra produkcja sadownicza zależy od wysokiej jakości drzewek ze szkółki

Wszystko zaczyna się od szkółki

28 października 2015
Zapraszamy do Kielc polskich szkółkarzy. Targi HORT-TECHNIKA już 27-28 listopada. Rozmowa z Maciejem Lipeckim, Prezesem Stowarzyszenia Polskich Szkółkarzy

- Czy debiutujące targi HORT-TECHNIKA w Kielcach to dobry pomysł?

- Targi Kielce są dość blisko położone od rejonów sadowniczych takich jak Sandomierz i jego okolice, ale także część ziemi radomskiej, dlatego myślę, że mogą być dobrą propozycją dla producentów owoców, czy też szkółkarzy. Biorę w nich udział, jestem prelegentem podczas Konferencji Sadowniczo-Warzywniczej, towarzyszącej HORT-TECHNICE, bo w końcu wszystko zaczyna się od wysokiej jakości materiału szkółkarskiego. Będę też mówić o nowych odmianach drzew owocowych.

- Czy w produkcji szkółkarskiej można mówić o modzie?

-  Nowe odmiany drzewek , w jakie warto inwestować , w każdym z sezonów to niemal moda. Dyktuje ją oczywiście rynek i zapotrzebowanie. Wśród wiśni od dziesięcioleci króluje Łutówka, wśród grusz prym wiedzie Konferencja. Moda na odmiany jabłoni jest zróżnicowana - do popularnych należą Idaret, Ligol, Gala. Nowinką jest Red Delicious. 

-  Polskie szkółkarstwo ma się dobrze? Gdzie szkółek jest najwięcej?

- Liczba oficjalnie zarejestrowanych szkółek to w 2014 roku poniżej 300. To znacznie mniej niż przed 10 laty, kiedy w Polsce oficjalnie funkcjonowało ponad 1000 szkółek.  Obecnie jest ich najwięcej w województwie lubelskim. Drugim rejonem, pod względem ilości funkcjonujących szkółek, jest województwo mazowieckie, gdzie znajduje się centrum polskiej produkcji sadowniczej. Trzeci rejon szkółkarski to południe Polski: województwo małopolskie, śląskie i podkarpackie.

- Z jakimi problemami borykają się szkółkarze najczęściej?

- Staramy się osiągać jak najwyższy poziom materiału szkółkarskiego, ale nasze uwarunkowania klimatyczne nie są nam przychylne - mamy krótki okres wegetacyjny roślin, zimy, które potrafią zaskakiwać. Jednak prawdziwym wyzwaniem dla współczesnego szkółkarza w Polsce to fatalna struktura agrarna - zdobycie większego areału gruntów to wyzwanie, a jak wiadomo, by osiągnąć jak najlepsze efekty trzeba sadzić szkółki za każdym razem na nowym polu. Kolejnym problemem, jaki pojawił się w tym roku z dużą mocą podczas suszy to nawadnianie wielu szkółek. W mazowieckiem nie ma z tym znaczących kłopotów, ale szkółki w lubelskim mają z tym wielki problem, przeszkadzający w rozwijaniu profesjonalnej produkcji.

- Ile drzewek produkuje się rocznie w Polsce i gdzie są dla nich rynki zbytu?

- Według Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa w roku 2014 w Polsce „wyprodukowano” oficjalnie 10 mln 386 tys. drzewek kwalifikowanych, czyli tych najwyższej jakości,  i 24 mln 868 drzewek kategorii CAC, spełniających minimalne wymagania.

Odbiorcami polskich drzewek - tak zwanego materiału szkółkarskiego kwalifikowanego są głównie polscy sadownicy, którzy stawiają przede wszystkim na wysoką jakość i mają duże wymagania. Jak wiadomo Polskę wyróżnia gigantyczna produkcja jabłek, więc potrzeby polskich sadowników są olbrzymie. To dominująca pozycja na świecie, plasująca nas w trójce liderów. Jesteśmy ważnym producentem nie tylko jabłek, ale i wiśni. Materiał szkółkarski CAC jest za to chętnie kupowany przez kraje europejskie.

- Gdzie eksportujemy polskie drzewka?

-Nasze rynki zbytu to po pierwsze kraje bloku post radzieckiego, poszukujące dobrej jakości materiału szkółkarskiego w dobrej cenie. To między innymi Białoruś, Ukraina, Kirgistan, Uzbekistan - gdzie wędruje kilka milionów polskich drzewek rocznie. Drugi kierunek eksportu do nasadzeń amatorskich i sadowniczych, około 1-2 mln drzewek rocznie, to Europa Środkowo-Wschodnia. To kraje takie jak: Czechy, Słowacja, Węgry, Rumunia, Bułgaria. Trzeci kierunek to kraje Europy Zachodniej, gdzie polscy szkółkarze eksportują kilka milionów drzewek kategorii CAC, a odbiorcami są duże sieci handlowe, centra ogrodnicze.

- Dziękujemy za rozmowę.