debata-au-2018-8.jpg

Echa raportu NIK

09 maja 2018
Zakończyła się debata tygodnika Wprost i Targów Kielce z udziałem Wiceministra Infrastruktury Marka Chodkiewicza

O skutkach zakończonej perspektywy unijnej rozmawiali  Marek Chodkiewicz - Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury, Iwona Stępień-Kotlarek, zastępca Generalnego Dyrektora Dróg krajowych i Autostrad, Jerzy Kwieciński  Minister MIIR, Adam Wojczuk - Dyrektor Strategii Rozwoju Lotos Asfalt oraz Andrzej Mochoń - Prezes Zarządu Targów Kielce.

Czy problemów, które pojawiły się podczas realizacji zakończonej perspektywy unijnej  można było uniknąć? Co było ich przyczyną? Wprowadzeniem do dyskusji był raport NIK zawierający ocenę działań GDDKiA.

O ryzykownych umowach i potencjalnych zagrożeniach, które groziły firmom podwykonawczym powiedziała Iwona Stępień-Kotlarek, zastępca Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad. - Nie było wtedy takiego jak obecnie badania rażąco niskiej ceny. Wybierane były oferty, które w sposób oczywisty zawierały rażąco niską cenę – przyznała Iwona Stępień. Dodała także, że błędy w omawianych postępowaniach występowały zarówno po stronie zlecającego jak i podwykonawcy
– Błędy były po obu stronach – podsumowała. Dodała także, iż nie bez znaczenia był fakt braku doświadczenia
w dysponowaniu tak dużymi budżetami  Opinię tą potwierdziła Barbara Dzieciuchowicz, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa. Podkreśliła negatywny wpływ EURO 2012 na tempo realizacji inwestycji.  – Państwo nie było przygotowane na taką ilość przetargów, a przepisy nie zabezpieczały najsłabszych uczestników procesu inwestycyjnego – dodała prezes OIGD.  - Największe problemy były tam, gdzie oferty były na poziomie 50 proc. kosztorysu, kłopoty można było przewidzieć z góry – mówiła. Zwróciła także uwagę na brak procedur prawnych zapewniających nadzór nad wykonaniem zapisów kontraktu. Firmy, które zawarły umowy z państwem, nie przewidziały konsekwencji w postaci braku wynagrodzeń. - Może byli naiwni, ale na kontraktach państwowych nie powinno dochodzić do takich sytuacji, bo cierpi na tym zaufanie do państwa – stwierdziła. Najniższa cena na przetargach, stała się jej zdaniem jednym z powodów  upadku ponad 250 firm.

Andrzej Mochoń, Prezes Zarządu Targów Kielce podzielił jej opinię, zwracając równocześnie uwagę, że kryterium to jest niewłaściwe także podczas rozbudowy infrastruktury Targów. – Zgodnie z przepisami musieliśmy wybrać ofertę najtańszą, czyli najgorszą – powiedział. - Problem był nie w tylko w GDDKiA, a grzech pierworodny tkwił w samej ustawie, która skłaniała do tego, by wybierać firmę najtańszą. Z punktu widzenia państwa firmy powinny mieć marżę taką, która pozwala
na inwestycje – stwierdził.

Wiceminister infrastruktury Marek Chodkiewicz stwierdził natomiast niedojrzałość państwa do zastosowanych rozwiązań. - Kiedyś był projekt wykonawczy, obmiar, wykonawca składał kosztorys ofertowy, można było porównać oferty – zauważył. – Za szybko przeszliśmy na projektuj i buduj – stwierdził. Przez brak tego typu procedur, wykonawcy nie byli w stanie przewidzieć jakie ryzyko podejmują. Adam Wojczuk z Lotos Asfalt położył nacisk na brak współpracy i partnerskiego podejścia wobec zaistniałych problemów. Przypomniał także o niebagatelnym wpływie wzrostu cen asfaltu na zaistniałą sytuację.  

Jednak tego typu rozmowy powinny przede wszystkim prowadzić do wyciągnięcia wniosków na przyszłość. – Dziś zauważamy zawirowania na rynku. Ceny materiałów rosną i mogą być problemy z ofertami przygotowywane wcześniej, a realizowanymi obecnie. Wspólnie z Radą Ekspertów próbujemy to rozwiązać.– dodał. -Likwidujemy firmy teczki poprzez wymóg, ze część robot trzeba realizować silami własnymi, wprowadziliśmy zapis, że podwykonawców nie można karać większymi karami niż ma wykonawca generalny – zauważył.

Debata miała miejsce pierwszego dnia XXIV Międzynarodowych Targów Budownictwa Drogowego AUTOSTRADA-POLSKA. Targi potrwają jeszcze 2 dni.

(MB)